Aż się wierzyć nie chce, że takie stawia się pytanie odnośnie małego Rafałka z Osip, który został rzekomo uprowadzony przez własnego ojca. Takich sytuacji, w których sądownictwo w tak znaczący sposób ingeruje w życie rodzinne trudno znaleźć w poprzednich smutnych epokach komunizmu. Wówczas walka z kościołem katolickim była jedną z podstaw ówcześnie panującej ideologii marksistowskiej. Czy to dzieje się również obecnie?
O tej sprawie pisaliśmy już kilkakrotnie na portalu, wychodzą jednak coraz to nowsze fakty.
Na swojej stronie internetowej tak opisuje sprawę Komitet Obrony Rodziny „Historię bardzo dziwnego wyroku opisuje “Dziennik Gazeta Prawna”. 5-letni Rafałek pochodzi ze związku mieszanego pod względem wyznania. Matka należy do jednej ze wspólnot ewangelickich, zaś ojciec jest praktykującym katolikiem. I to właśnie na tle religijnym doszło między nimi do sporu o wychowanie chłopca. Oboje rodzice złożyli w sądzie w Wysokiem Mazowieckiem wnioski przeciwko sobie o pozbawienie władzy rodzicielskiej. Początkowo sąd zdecydował się pozostawić chłopca przy ojcu, bowiem matka wyjechała na dwa miesiące. Potem jednak zwrócił się do Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego (RODK) w Białymstoku o wydanie opinii. Opinia ośrodka była niekorzystna dla ojca: biegli stwierdzili, że jest zbyt religijny. Po takiej opinii RODK sąd pozbawił ojca władzy rodzicielskiej.
Jak wyjaśnia pełnomocnik ojca, opinię oparto na poglądzie, że ojciec i jego rodzina to osoby zacofane kulturowo, ponieważ są głęboko wierzącymi i praktykującymi katolikami i urządzają obrzędy katolickie (zapalanie kadzideł, gromnicy), co może źle służyć wychowaniu dziecka”
Komentarz z naszej strony zbyteczny, aż trudno uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Do myślenia wszystkim niech dadzą te słowa błogosławionego Jana Pawła II „Rodzina jest fundamentem i gwarancją społeczeństwa naprawdę wolnego i solidarnego. Musimy zatem przypomnieć także w tej chwili o konieczności obrony i umacniania jej autentycznych praw.”
Info własne / Komitet Obrony Rodziny